poniedziałek, 2 września 2019

Tales of Vesperia: Definitive Edition (PC/PS4/XOne/Switch) - warto było czekać? [RECENZJA]

Znalezione obrazy dla zapytania tales of vesperia definitive edition
Źródło: https://tiny.pl/t1fzc
Tales of Vesperia jest chyba jedną z najbardziej lubianych odsłon serii "Tales of", a przynajmniej takie sprawia wrażenie kiedy przejrzymy jakiekolwiek internetowe rankingi lub nawet sekcję komentarzy na YT pod dowolnym filmikiem dotyczącym...w zasadzie jakiejkolwiek innej części. Miała jednak to nieszczęście, że wyszła w tym dziwnym okresie kiedy to Microsoft próbował "zagarniać" dla siebie graczy japońskich czy też tych lubujących się w grach jRPG i spora liczba fanów nie miała w ogóle okazji w nią zagrać z powodu jej eksluzywności dla Xboxa 360. Nie dziwi więc, że kiedy na tegorocznej konferencji Giganta z Redmond na E3 zapowiedziano "definitywną" edycję na wszystkie współczesne konsole i PC fani wręcz skakali z radości. Czy jednak Vesperia naprawdę jest tak dobra? 

Na wstępie muszę się wam do czegoś przyznać: uwielbiam serię "Tales of", lecz odkryłem ją stosunkowo niedawno, w okolicach premiery Tales of Zestiria. I tak od tego czasu nadrabiam sobie starsze części czekając przy okazji niecierpliwie na nowe. Są to takie gry, które pomimo tego, że pozornie proste w każdej części potrafią nas czymś zaskoczyć: ciekawą galerią postaci, fabułą, światem czy systemem walki. Nie powinniście się więc dziwić, że na Vesperię czekałem z wypiekami na twarzy słysząc o niej wcześniej tyle dobrego i cóż mogę powiedzieć...zawiodłem się.

Złe średniego początki

Często powtarzającym się zarzutem w stosunku to "Talesów" jest to, że tak na dobrą sprawę zawsze opowiadają tą samą historię tylko w nieco inny sposób. No i cóż...jest w tym wiele prawdy. Cenię sobie te gry jedna szczególnie za to, że pomimo korzystania z utartych schematów rodem z najtańszych anime dalej potrafią mnie w ten czy inny sposób zaciekawić, czego najlepszym dowodem jest chyba Tales of Berseria (kiedyś też, jak zresztą i inne części, pojawi się opisana tutaj) z 2017, która z miejsca stała się moją grą roku dzięki plejadzie arcyciekawych postaci i "odwróceniu ról", gdzie tak na dobrą sprawę pomimo tego, że w gruncie rzeczy robiliśmy rzeczy dobre, naszymi bohaterami kierowały zazwyczaj bardzo egoistyczne pobudki i żaden z nich nie był jednoznaczny.

No to Vesperia taka nie jest i pod względem fabularnym jest tak nijaka, że aż nie wiem od czego zacząć, a więc może po prostu od początku. Głównym bohaterem tej części jest niejaki Yuri Lowell mieszkający w jednej z biedniejszych dzielnic miasta Zaphias. Ktoś niestety z miejsca jego zamieszkania kradnie urządzenie zwane blastią i będące podstawą funkcjonowania praktycznie całego świata gry: ta antyczna technologia napędza statki, oświetla ulice czy tworzy osłaniające miasta i wioski ochronne bariery. Ta skradziona przez tajemniczego nieznajomego dostarczała wodę do dzielnicy, a więc pierwsze co nasz bohater postanowił to iść i ją odzyskać. W wyniku tego trafia aż na królewski zamek skąd ucieka z tajemniczą dziewczyną, która przedstawia się mu jako Estellise i jego podróż zaczyna się na dobre.

Podobny obraz
Historia i postacie w Vesperii nie należą do najciekawszych
Źródło: https://tiny.pl/t1f34
Jak się zapewne domyślacie prosta próba odzyskania skradzionego fantu doprowadzi do konfliktu na skalę światową, a nasi dzielni bohaterowie będą jako jedyni mogli go uratować. Brak tutaj jakichkolwiek prób ubarwienia historii czy naprawdę niejednoznacznych bohaterów i nawet pomimo prób podważania lojalności czy motywacji niektórych jesteśmy w stanie z daleka dostrzec co się święci i w jaki sposób się skończy. Jedyną postacią wyróżniającą się jakkolwiek na tle całej reszty jest Yuri: nie jest klasycznym shounenowym herosem, a postacią która wie czego chce i wie jak to osiągnąć. Nie jest przy tym pyszałkowatym bucem, a przez jego kąśliwe uwagi i wszechobecny sarkazm jest protagonistą do którego z miejsca czujemy sympatię i absolutnie nie dziwi mnie jego niezmiennie wysoka pozycja we wszelakich rankingach dotyczących najciekawszych postaci w serii. Cała reszta (za wyjątkiem może Ravena, którego wątek fabularny jest całkiem ciekawy) to typowe anime-tropy, na czele z niesamowicie irytującą Estellise, która zbiera w sobie chyba wszystko to czego postacie kobiece w grach od dawna próbują się wystrzegać.

Definitive Editon dodaje do oryginalnej wersji gry, wydanej jedynie na Xboxa 360 elementy z dostępnego jedynie w Japonii wydania na PlayStation 3. Dotyczą one głównie dwóch dodatkowych grywalnych bohaterów czyli całkowicie nowej piratki Patty i obecnego wcześniej w fabule, lecz niegrywalnego rycerza Flynna. Ta pierwsza dodaje do gry nieobecny wcześniej wątek pirata Aifreda, będącego dla "Talesów" kimś w rodzaju Cida z serii Final Fantasy, czyli przewijającej się w każdej części - w tej czy innej formie - postaci. Flynna z kolei ciężko mi jakoś opisać, bo ani jego przyjaźń z Yurim ani ona sam jako charakter nijak się nie bronią: ot, typowy bohater jak z najgorszego sortu anime, a gra się nim także nijak i w mojej drużynie nigdy na dłużej nie gościł.

Znalezione obrazy dla zapytania tales of vesperia skits
Klasyczne dla serii "skity" są obecne i tutaj
Źródło: https://tiny.pl/t15h8
Sama historia jest nam przekazywana zarówno przez dialogi w samej grze (gdzie te ważniejsze są udźwiękowione), krótkie scenki anime (studio Ufotable jak zawsze stanęło na wysokości zadania i aż żal, że jest ich w grze tak niewiele) oraz charakterystyczne już dla serii tzw. skity, czyli odpalane w trakcie gry dialogi pomiędzy postaciami, gdzie to na ekranie wyświetlają nam się portrety postaci biorących udział w rozmowie. Są bardzo sympatyczne, zazwyczaj dosyć krótkie i w ciekawy sposób rozbudowują zarówno świat jak i postacie: jest to o wiele lepsze rozwiązanie niż czytanie długaśnych wpisów w growej encyklopedii.

Rachu-ciachu i po strachu

System walki jak zwykle posiada jakąś dziwną nazwę, której absolutnie nie jestem w stanie zapamiętać i nie wyróżnia się na tle reszty gier w serii niczym szczególnym: prawdziwe zmiany przyniosła tutaj dopiero Xillia. Zbliżamy się do przeciwnika i zależnie od naszej pozycji inicjujemy walkę ze sporą przewagą dla nas lub dla wroga (czyli możemy mieć chociażby chwile na bezkarne okładanie przeciwników lub zacząć w zmienionym składzie drużynowym i stojąc do wroga tyłem). Same starcia w przeciwieństwie do większości gier z gatunku przebiegają w pełni w czasie rzeczywistym: mamy przycisk odpowiedzialny za atak, blok oraz atak specjalny, a po wykupieniu odpowiednich przedmiotów możemy także w dowolnej chwili w trakcie walki zmienić postać jaką sterujemy. Powraca także możliwość wykonywania tzw. mystic arts, czyli specjalnych, potężniejszych ataków - unikalnych dla każdej postaci - po napełnieniu specjalnego paska. Problematyczne tutaj jest jedynie to, że niektóre ataki wykonujemy poprzez wychylenia gałki pada w odpowiednią stronę i naciśnięcie konkretnego przycisku: kiedy mamy ich 8 i część jest przypisana do ruchów lewym, a część prawym analogiem ich wykonywanie staje się dosyć problematyczne: za to należy się grze duży minus.

Podobny obraz
Walka w Tales of Vesperia nie stanowi praktycznie żadnego wyzwania
Źródło: https://tiny.pl/t15wj
Największych problemem systemu walki w Vesperii jest jednak niski poziom wyzwania: nigdy nie czułem potrzeby grindowania czy zmiany postaci w trakcie walki i mogłem wygrać praktycznie wszystko dosłownie mashując jeden przycisk. "Udało" mi się zginąć zaledwie dwa razy, w tym na początku gry, kiedy jeszcze silne były we mnie przyzwyczajanie z nowszych części. Gra co prawda zezwala na wybór stopnia trudności, jestem jednak zdania, że już normalny powinien jakieś tam wyzwanie stanowić: jeżeli jedyne co by mnie interesowało to historia, mógłbym wybrać poziom łatwy.

Może i prosto, ale chociaż ładnie

Tym za co pochwały zdecydowanie się należą jest oprawa graficzna: wszystko jest pełne kolorów i bardzo żywe, a lokacje cieszą oko swoim zróżnicowaniem. Dodatkowo w wersjach na współczesne sprzęty (ja ogrywałem tytuł na  podstawowym PlayStation 4) mamy możliwość grania w nieco podciągniętej rozdzielczości i stałych 60 klatkach na sekundę: patrzenie na tą grę jest czystą przyjemnością i absolutnie nie widać tego, że ukazała się po raz pierwszy w 2008 roku. 

Znalezione obrazy dla zapytania tales of vesperia definitive edition
Grafika w Vesperii dalej cieszy oko
Źródło: https://tiny.pl/t15w6
Ścieżka dźwiękowa skomponowana przez Motoiego Sakurabę nie jest najlepszym co na potrzeby "Talesów" skomponował i w chwili kiedy to piszę nie jestem w stanie przypomnieć sobie żadnego kawałka, a z kolei niektóre utwory z Tales of Berseria do tej pory zapuszczam sobie dla przyjemności. Nie jest to co prawda zły soundtrack, ale po kompozytorze takiego kalibru jak Pan Sakuraba spodziewałem się o wiele więcej. 

Niby średnio, ale tak w sumie to dobrze

Nie będę tego ukrywał: Tales of Vesperia jest grą raczej dosyć przeciętną, nie mającą startu do najlepszych odsłon serii zarówno fabularnie jak i gameplayowo. Skłamałbym jednak gdybym powiedział, że bawiłem się przy niej źle, bo jednak hej, to dalej "Talesy", a one nawet w przypadku bycia "średniakami" dalej dają masę radochy i nie uważam blisko 60 godzin jakie trzeba poświęcić na jej ukończenie za czas stracony: radziłbym jednak polować na jakieś - w przypadku "Talesów" na szczęście dosyć częste - promocje. 150 zł to w dzisiejszych czasach co prawda nie jest aż tak wiele jak za grę video, ale nie jestem w stanie z czystym sumieniem polecić wydania aż tylu pieniędzy na ten konkretny tytuł: lepiej zainwestować w zdecydowanie lepszą pod każdym względem Berserię lub zaczekać na fenomenalnie zapowiadające się Tales of Arise.

PS.
Przez zagraniem polecam obejrzenie anime Tales of Vesperia: The First Strike, które jest swoistym prequelem do fabuły gry. Jego znajomość nie jest co prawda niezbędna, ale rozjaśnia kilka wątków.

Plusy:
-Przyjemny system walki
-Miła dla oka oprawa graficzna
-Solidna długość rozgrywki
-Yuri jest jednym z najlepszych protagonistów w serii

Minusy:
-Zdecydowanie za niski poziom trudności
-Brak zapadającej w pamięć ścieżki dźwiękowej
-Nudna, przewidywalna fabuła
-Okazjonalne problemy ze sterowaniem w trakcie walki
-Poza Yurim i Ravenem: brak jakichkolwiek ciekawych, charyzmatycznych postaci

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz