środa, 4 grudnia 2019

The Anthem of the Heart - wyśpiewać uczucia [RECENZJA - CHIŃSKIE BAJKI]

Znalezione obrazy dla zapytania The anthem of the heart cover
Źródło: https://tiny.pl/tkw6q
Mieliście kiedyś tak, że bardzo, ale to bardzo chcieliście coś powiedzieć, ale słowa zwyczajnie nie wychodziły z waszych ust, a na twarz wlewał się zimny pot? Uczucia kotłowały się wewnątrz szukając (i nie potrafiąc znaleźć) ujścia na zewnątrz? Mnie się tak zdarzyło nie raz, czy to w przypadku rzeczy tak trywialnych jak szkolne prezentacje czy też w poważniejszych, bardziej dla mnie istotnych momentach życia. Słowa w końcu potrafią leczyć tak samo skutecznie jak i ranić i nawet jeżeli będziemy żałować tego co powiedzieliśmy i naprawimy błędy...nijak ich nie cofniemy, co wypowiedziane powiedziane zostaje. 

Wstęp napisałem tak, a nie inaczej nie bez powodu, bo i słowa są jednym z fundamentalnych filarów opisywanego tutaj filmu, czyli The Anthem of the Heart. Problemy w komunikacji międzyludzkiej czy - nawiązując lekko do tytułu - mówieniu "co nam w duszy gra". Często jednak anime próbując podjąć tak (tylko pozornie) prosty temat nie wychodzi z tego obronną ręką czy to przez brak odpowiedniego scenarzysty czy reżysera wiedzącego z jakiej strony najlepiej dany temat ugryźć tak aby przekaz pomimo swojej prostoty miał oszałamiającą wręcz siłę rażenia i niesamowity ładunek emocjonalny. Czy twórcy ze studia A-1 Pictures mieli w swoich szeregach takie talenty?

Podobny obraz
Źródło: https://tiny.pl/tkw61
Jun Naruse jest pozytywnie nastawioną do życia, niesamowicie gadatliwą dziewczynka, której życie ubarwia niesamowita wyobraźnia i miłość do baśni wszelakich. Lubi sobie wyobrażać siebie w roli księżniczki tylko czekającej na swojego rycerza i chcącej pewnego dnia zatańczyć na balu w zamku mieszczącym się na wzgórzu w jej miejscowości (będącym tak naprawdę tylko wzorowanym na taki "hotelem dla par"). Pewnego jednak dnia widzi coś czego zobaczyć nie powinna i nieświadoma czegokolwiek przekazuje tą informację dalej, co ma tragiczne skutki tak dla niej jak i jej najbliższego otoczenia.  Obarczona poczuciem winy wizualizuje swoje żale w formie jajka, które to stwierdza, że to właśnie jej słowa tak wszystkich zraniły i tym samym "zamyka" naszej bohaterce usta. Od tej pory z rozmownej, radosnej dziewczynki zrobi się osoba niemogąca (czy raczej bojąca się) odezwać w każdej sytuacji. 

W takiej też sytuacji zastajemy ją kilka lat później, kiedy uczęszcza już do szkoły średniej i z powodu swojej "klątwy" ma licznie problemy w relacjach z rówieśnikami. Jednak w wyniku mniej lub bardziej (w większości jednak "mniej") przypadkowych okoliczności zostaje członkiem Komitetu Charytatywnego składającego się poza nią z uzdolnionego muzycznie Takumiego Sakagamiego, członka szkolnej drużyny baseballu Daikiego Tasakiego i starej znajomej Takumiego z gimnazjum: Natsuki Nitō.

Znalezione obrazy dla zapytania The anthem of the heart
Źródło: https://tiny.pl/tkwvq
Nie chcę za wiele więcej o fabule pisać, bo i filmy powstają po to aby je oglądać, a nie o nich czytać. Wiedzcie jednak, że główną osią opowieści będą tutaj próby wystawienia na szkolnym festiwalu musicalu opowiadającego historię Naruse w który to mają być zaangażowani wszyscy członkowie Komitetu. Jak już się zapewne domyślacie odmieni to nie tylko samą Naruse, ale i wszystkich wokół niej.

Nie opowieść przedstawiona czy sposób jej opowiedzenia są jednak miejscem gdzie The Anthem of the Heart naprawdę błyszczy, a to co chce przez nią opowiedzieć. Otóż każda z naszych postaci jakiś ten swój problem ma i tak samo każda nie umie w żaden sposób ubrać tego o czym myśli w słowa, a jeżeli już to robi to zazwyczaj powoduje tym co najwyżej więcej problemów dla siebie i innych. I tak Tasaki jako była gwiazda baseballu czuje irytację tym, że poprzez kontuzję może zaprzepaścić swoją karierę, a Nitō nie wie jak wyrazić swoje uczucia jakimi wciąż darzy Takumiego.

Znalezione obrazy dla zapytania the anthem of the heart
Źródło: https://tiny.pl/tkdsp
Wymuszony udział w musicalu pokaże naszym bohaterom, że istnieją też inne sposoby na wyrażenie naszych uczyć. Nie możemy mówić? Krzyczmy! Nie jesteśmy w stanie krzyczeć? Wyraźmy nasze uczucia śpiewem! 

The Anthem of the Heart to nie jest jednak pełnej krwi musical gdzie piosenki są głównym środkiem wyrazu. Tutaj służą bardziej jako tło, coś dla historii istotnego i grającego dużą rolę, ale nie centrum. Najważniejszym (takie przynajmniej odniosłem wrażenie ja, a starałem się przed czy po obejrzeniu nie sugerować opiniami innych) co tytuł chce nam przekazać to to, że nie zawsze najbardziej bolą słowa wypowiedziane, ale takie momenty kiedy serce chce krzyczeć, a usta nie mogą mówić. Bądźmy ze sobą szczerzy: czasami to czego nie jesteśmy powiedzieć rani nas bardziej niż to co jesteśmy, a sam akt mówienia, jak bolesny by nie był i do czego by w efekcie nie doprowadził zawsze będzie lepszy niż "kiszenie" w sobie tego co czujemy. 

Naruse po tym wszystkim czego doświadczyła jako dziecko i co tak bardzo ją odmieniło zaczęła wizualizować wszystkie swoje obawy w formie jajka, które to zapieczętowało jej usta na wieki wieków. Każdy z nas ma niczym główna bohaterka takie swoje "jajko", coś co nas blokuje i przeraża i czym tłumaczymy sobie nasz strach i nieśmiałość. I niczym ona musimy też to jajko rozbić czy wręcz uświadomić sobie, że...nigdy tak naprawdę go tam nie było, a wszystko co przez cały czas powstrzymywało nas i odbierało odwagę byliśmy my sami, a nie nasze otoczenie.

Znalezione obrazy dla zapytania the anthem of the heart
Źródło: https://tiny.pl/tkd6d
Nie jest to film idealny, daleko mu do takiego. Największym problemem jest tutaj chyba jego strona wizualna, bo po pełnometrażowym filmie od twórców AnoHany (o której to można mówić wiele, ale na pewno nie to, że jest to produkcja brzydka) spodziewałem się o wiele więcej. Problemem nie są nawet kwestie techniczne czy braki w budżecie (aczkolwiek te momentami widoczne były), co raczej brak w pełni wykorzystanego potencjału jaki w tej historii drzemał. Naruse jest w końcu dziewczyną o wyobraźni bogatej jak nikt inny, a więc czemu elementy pokazujące nam wydarzenia w formie "niby-baśni" są tak rzadkie i krótkie? Dlaczego co ważniejszym utworom nie towarzyszą jakieś ciekawe, podkreślające wszystko efekty graficzne, gdzie rzeczywistość powoli przeplata się z fikcją? Film wiele by na tym zyskał.

Będąc tworem gdzie muzyka odgrywa tak istotną rolę nie mogła ona być zła...no i nie jest. Zarówno wszelakie utwory wokalne stanowiące fabularny filar jak i melodie przygrywające w tle budzą praktycznie same pozytywne odczucia. Nie jestem sobie co prawda w stanie wyobrazić tego, że stanie się to czyjąś ulubioną ścieżką dźwiękową, ale ma się co tutaj podobać.

Znalezione obrazy dla zapytania the anthem of the heart
Źródło: https://tiny.pl/tkdvv
Odnoszę wrażenie czytając sobie teraz to co napisałem, że tak na dobrą sprawę z tego mojego wpisu nie wynika czy mamy tutaj do czynienia z filmem dobrym czy czymś ze wszech miar przeciętnym. Ale...no ten film trochę taki jest. Ma do przekazania coś o czym każdy z nas pamiętać powinien: to, że słowa mogą ranić także przez to, że nie będziemy w stanie ich wypowiedzieć i może to być ból nawet większy niż kiedy wyrzucimy z nas to co nam leży na sercu. Mówi nam, że każdy zawsze może znaleźć ujście dla swoich uczuć i nie musimy koniecznie przekazywać ich mową. Szkoda jednak, że nie ubiera tego wszystkiego w nieco atrakcyjniejsze szaty i nie kusi się o kilka odważniejszych rozwiązać fabularnych, gdzie zdecydowanie widać, że było na nie miejsce. Czy jednak warto go obejrzeć? Nie zachwyca niczym produkcje Hosody prostotą i mocą przekazu, nie wygląda tak dobrze jak filmy Shinkaia ani nie łączy tego wszystkiego w jedno jak produkcje Ghibli, ale co "powiedział" to jego. Jest to zwyczajnie Hymn warty odsłuchania i próby wcielenia w życie tego co chce nam przekazać.

Tytuł polski/angielski: The Anthem of the Heart
Tytuł oryginalny: Kokoro ga Sakebitagatterunda
Rok produkcji: 2015
Typ: film kinowy
Czas trwania: 120 minut
Studio odpowiedzialne za produkcję: A-1 Pictures 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz